Pracę idą tak szybko jak nigdy wcześniej...
Zacznę od uśmiechu, ponieważ po zmianie murarza z 1-ego na 3-ech a w porywach 4-ech, prace postępują migiem
W piątek z mężem przy lampie i radyjku do 20 wyrzucaliśmy łopatami żółty piasek, bo jak się okazało mamy o dużo za duuużo. Ale z racji tego że mieszkamy naprzeciw naszej budowy poszłam zrobić kawkę i do tego wcinaliśmy babkę, którą rano upiekłam, ahhh żyć nie umierać, myślałam. Jednak na samą myśl cieszę mordkę, bo w piątek montują okienkaa A wtedy kawusia będze smakowała jeszcze lepiej.
W sobotę chłopaki od hydraulika, zrobili nam kanalizę. Także już nie ma odwrotu gdzie na dole umywalka, prysznic i tojjleten:) No i zlew ze zmywarką.
Jutro od rana murarze dokańczają ściankę działową pomiędzy kotłownią a wc-tkiem i po południu mamy zalewać chudziaka. Wreszcie człowiek będzie mógł przejść na zapadając się w piasek po same kostki.
To nasze duże okno podobno będzie bardzo ciężkie, że musi być dodatkowy Pan do montażu, żeby je wogóle podnieśli. Nie mogę się doczekać..... jak to mąż mówi, to okno będzie jak wystawa sklepowa Wstawiam zdjęcie które przed chwilą znalazłam... cieszę się że ktoś już takie coś zrobił, bo myślałam że to nie wypali u nas, jak mówiłam murarzowi na jakiej wysokości ma -elkę- montować to oczy wywalał. Pozdrawiam Serdecznie
moja inspiracja to prawydolny narożnik: